sobota, 2 czerwca 2012

WAŻNE

* Muszę sobie zrobić przerwę od pisania. Nie, żebym nie miała weny, bo jest jej bardzo dużo, ale nie mam czasu. Koniec roku, trzeba poprawiać oceny, nauczyć się tekstu na komers, pełno zajęć po lekcjach (tańce, gitara).


Mam nadzieję, że nie jesteście złe/ źli (chociaż wątpię, że czyta to jakiś chłopak) przez moją przerwę. Jeśli znajdę chwile czasu to napiszę coś. Mogłabym dodać coś co napiszę na szybko ale nie chcę, żeby było to napisane na "odpiepsz". Samo napisanie nie zajmuje dużo czasu, ale poprawki, sprawdzanie czy każde zdanie ma sens, czy pasuje do tego, co wyobrażam sobie w dalszych częściach zabierają go dość dużo.

Jeśli macie jakieś propozycje, zarzuty co do mojego pisania - jestem otwarta na krytykę i propozycje :)
Napiszcie Wszystko pod tym postem, będę wdzięczna <33

Teraz takie sprawy spoza bloga.

Dzisiaj są moje 13 urodziny :)
Na teście szóstoklasisty uzyskałam 36/40 pkt :D Sorki, ale musiałam się pochwalić ^^

wtorek, 22 maja 2012

rozdział 3


*następny dzień*

Dzisiaj mamy w miarę luz, więc każdy obudził się sam o tej godzinie co chce. Ja wstałam o 9 i od razu poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ogarnęłam się w 20 minut. Gdy zeszłam do stołówki, siedziało tam całe towarzystwo oprócz Inez, bo ona lubi sobie pospać.
- wszysc… nie wszyscy. Jeszcze Inez, nie? – zaczął Mike jak mnie zobaczył
- ja ją obudzę – zrobiłam wredny uśmieszek – zaraz wracam! – odwróciłam się i pobiegłam na piętro.
Weszłam do naszego pokoju, wzięłam jej telefon, ustawiłam na dzwonek  Behemota (http://www.youtube.com/watch?v=8LW_aDSUTX4&feature=related), dałam na maksymalną głośność dzwonka, położyłam ten cud techniki przy jej uchu i w podskokach udałam się na dół.
-jużPrędkoKiedyzejdziejestemgłodny – powiedział na jednym wdechu Niall na co wszyscy zareagowaliśmy śmiechem
- zaraz zejdzie. To czemu nie jecie, skoro leży tam na stole? – wskazałam ręką na stół stojący w rogu pomieszczenia. Wszyscy jak na komendę odwrócili głowę w stronę wskazanego miejsca. Wzięliśmy śniadanie i zajęliśmy miejsce przy stole.
- a właśnie. Miałam ją obudzić – przypomniało mi się.
- to ty jej nie obudziłaś jeszcze? -  Suzan się wydarła. Wszyscy patrzyli się na mnie a ja zaczęłam się śmiać.
- ja mam drastyczniejsze sposoby na pobudkę – wyjęłam telefon i wybrałam numer Inez. Wszyscy ciągle się na mnie patrzyli z facepalm’em na ryjcach. Usłyszeliśmy ustawiony przeze mnie dzwonek mieszany z wrzaskiem mojej przyjaciółki. Zaczęliśmy się śmiać. Skończyliśmy śniadanie, więc „ochotnicy” pozbierali talerze itp… ta oczywiście musiałam to zrobić JA. Gdy jechałam z wózkiem na talerze, sztućce, szklanki i wgl., poczułam jak ktoś daje mi kopa w tyłek. Tak jak myślałam była to Madzia.
- a to za pobudkę!! – zaśmiała się – ja idę zjeść, a potem do sklepu, nie?
- NO TO SIĘ RUSZ!! – klepnęłam ją w plecy
*godzinę później*
- a po co tyle energetyków? – zapytał Niall
- nie wytrzymasz bez nich. Nie dość, że masz 40 dziecek do pilnowania, to jeszcze trzeba robić kroniki, gazetki, zmieniać wystrój na bieżąco. 4 godziny snu dziennie, nie licz na więcej. Do tego treningi… masakra. A Energetyki to jest na obozie „napój bogów”- opowiadałam mu – a właśnie, mam nadzieję, ze taniec jako tako Ci wychodzi?
- no nawet.
- to dobrze. Dzisiaj ty i Liam musicie mi pomóc wymyślić układ jakiś do naszej grupy – uśmiechnęłam się do niego
-  z tym raczej nie będzie problemu. Czyli hip-hop?
- no teoretycznie tak, ale myślałam, żeby zrobić z tego taki bardziej street dance. Wiesz o co chodzi?
- no mnij więcej. To tak, że każdy taniec mieszasz ze sobą, nie?
- dokładnie. Dlatego wzięłam starszą grupę, to po pierwsze, a po drugie to dla tego, że w młodszej będzie moja siostra- zaśmiałam się – jesteśmy – przeciągnęłam się. Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się do marketu. And i Inez poszli po plastyczne rzeczy a ja i Irlandczyk po energetyki i słodycze. Napełniliśmy cały wózek, więc udaliśmy się do kasy. Tam spotkaliśmy się z następną dwójką. Pojechaliśmy do „domu”.
Przyjechaliśmy na obiad. Zjedliśmy i rozdzieliliśmy robotę. Wszyscy trenerzy tańca poszli wymyślać układy, a Cassia, Matt, Suzan i Olly drukowali imiona na kolorowych kartkach, rozcinali je i wkładali do identyfikatorów. Każda grupa ma swój kolor. Moja grupa jest zielona, grupa Inez błękitna, grupa M i J żółta, grupa A i L różowa. Cassia,Matt, Suzan i Olly mieli mieli różnokolorowe plakietki, a my, animatorzy taneczni takie same jak nasze grupy, ale ciemniejsze.
Na naszą sale, salę nr 3, postanowiłam wyjść prędzej, aby poprzypominać sobie różne kroki taneczne.
*oczami Liama*
Postanowiliśmy się nie spóźnić na trening więc wyszliśmy trochę prędzej. Niestety chyba się spóźniliśmy bo z naszej Sali było już słuchać muzykę. Drzwi były uchylone. Vienna i reszta dziewczyn animatorek tam tańczyły . Pokazałem Niall’owi, że ma być cicho i przypatrzyliśmy się ich tańcowi (http://www.youtube.com/watch?v=28Bsrba1E6o&feature=related  od 0:18). Jak skończyły, weszliśmy na salę. Wtedy reszta wyszła a na Sali została tylko Vienna i my dwaj. Wymyślaliśmy godzinę i mieliśmy już dość dużo układu.
___________________________________________________________________________________

No i mamy  trójeczkę :)

Myślę, że wam się podoba ^^

sobota, 19 maja 2012

rozdział 2


- to jest obóz – spojrzał na kartkę  - „Summer Dance Flow” ? Dobrze trafiliśmy? – ściągnął czarne  okulary.
- tak, dobrze – uśmiechnęłam się do mężczyzny – pomóc w czymś?
- za chwileczkę – odwrócił się w stronę wozu – Chłopaki! Wychodzić! To tutaj! – wtedy drzwi z samochodu otworzyły się, a ze środka wyszli chłopacy z One Direction! Tak! Z tego One Direction, które było w x-factor! Próbowałam zachować spokój. Mi to się udało, w przeciwieństwie do Cassii, która weszła z powrotem do budynku.
- cześć – powiedziałam, gdy chłopaki popatrzyli się w moją stronę – wejdźcie – pokazałam gestem ręki, aby weszli do budynku. Ruszyli w moją stronę.
- ej! Chłopaki! A bagaże? – ich Ochroniarz (chyba) zawołał całą zgraję – bierzcie walizki no!
1D wrócili do samochodu i z walizkami w rękach udali się w moją stronę. Pokazałam im gdzie są ich  pokoje. Lou dzielił pokój z Harrym, a Niall z Liamem i Zaynem. Postanowili się rozpakować. Powiedziałam im, że jeśli są głodni, to mają zejść na stołówkę, bo tam czeka na nich obiad. Sama udałam się na stołówkę, gdzie była reszta kadry.
- dzięki za pomoc Cassia – udawałam obrażoną
- i tak bym nic nie zrobiła. Jestem ich ogromną fanką i musiałam ochłonąć. To dla mnie szok –zaśmiała się.
- okej, okej, nie tłumacz się.
Nasza piątka zeszła do nas. Przedstawili się nam, a my im.
- Jak się tu znaleźliście? – zapytałam .
-ee..- zaczął Liam – głupie zabawy… to taka nasza kara – powiedział.
- myślę, że się wam spodoba i z kary zmieni się w przyjemnie spędzony czas – Matt się odezwał. No już myślałam, ze tylko ja będę mówiła
- no.. zapowiada się ciekawie – odpowiedział Zayn.
- Skoro już jesteście to pomóżcie nam wybrać motyw przewodni obozu. Jakieś propozycje?
Każdy z nich miał inny pomysł. Harry zaproponował Hawaje, Lou Marchewki, Zayn Wojowników, Niall Detektywów, a Liam Piratów. Po przemyśleniu każdej propozycji, włączając nasze poprzednie, uznaliśmy, że będziemy zmieniać, bo mamy przecież 2 tygodnie. Ustaliliśmy wystrój sal, oraz co trzeba kupić aby ten wystrój zrobić. Ja wpadłam na pomysł, aby kupić plakietki, na których napiszemy imiona uczestników, aby wiedzieć, jak kto się nazywa. Na jutrzejsze zakupy wybrali : Mnie, Inez, Niall’a i And’a (Andrew). Zrobiliśmy listę zakupów :
·         Plakietki (40 dla uczestników, 15 dla kadry, oraz 10 zapasowych czyli 65)
·         Kolorowe kartki ( do plakietek, do wydrukowania planu dnia itp.)
·         Brystole
·         Bibuła
·         10 zgrzewek napojów energetycznych (dla kadry)
Ustaliliśmy jeszcze, że Niall i  Liam będą pomagać mi z grupą, Zayn Inez, Harry Cassi a Lou Olly’emu.
Potem poszliśmy się wykąpać i spać, bo jutro czeka nas męczący dzień.

_______________________________________________________________________

dość krótki, ale lepsze takie a częściej, nie? :)

Komentujcie!! 
pozdrawiam, Alina ;*

czwartek, 17 maja 2012

Bochaterowie, rozdział 1

Przedstawię wam bohaterów opowiadania. Dodałam linki do zdjęć bohaterów, aby łatwiej było wyobrazić sobie opowiadanie :)


Vienna  Harvey (18 lat)    http://republika.pl/blog_mq_4601321/6918304/tr/g6756.jpg


Inez  Hall (19 lat)    http://wd3.photoblog.pl/np2/201104/72/92547642.jpg

Katia Harvey (13 lat)   http://m.onet.pl/_m/851bf33b984070aca7cf3ca4a961cffb,62,37.jpg

One Direction (Niall Horan 19 lat, Harry Styles 18 lat, Zayn Malik 19 lat, Liam Payne 19 lat, Louis Tomlionson  21 lat)    https://encrypted-tbn2.google.com/images?q=tbn:ANd9GcTCIJmlwC605rffQwwc_rayBtB9RBAyqEvZEbN1cVf9hjkLsab8

*****************************************

Rozdział 1 

- Wstawaj Vienna!  Za godzinę wyjeżdżasz! – Katia obudziła mnie – no ruszaj się!!
Wypełzłam niechętnie z łóżka. Poszłam do łazienki, ogarnąć się i ubrać. Dopakowałam wszystkie rzeczy i  zeszłam na dół na śniadanie.  Po kazaniu rodziców pożegnałam się z nimi i z siostrą. Tata wsadził już wszystkie bagaże do mojego auta ( oo! Jak to fajnie brzmi! MOJE AUTO.!).
- To ja się zbieram – podeszłam jeszcze raz do mamy i przytuliłam się do niej. Potem to samo zrobiłam z tatą. Na końcu Katia – mała, za tydzień się widzimy. Trzymaj się- wróciłam do samochodu. Przekręciłam kluczyki w stacyjce i wyjechałam z podwórka machając przy tym do rodziny. Przypomniało mi się, że nie mam ustawionego GPS’a więc stanęłam na poboczu, aby ustawić adres. Mimo, że jeździłam tam już wiele razy, bo nawet 2 razy podczas jednych wakacji, i drogę znałam na pamięć, to wolałam mieć „pomocnika”. Podróż trwała 3 godziny, bo były ogromne korki. Gdy dojechałam na miejsce, zaparkowałam auto i nie zabierając żadnych bagażów ruszyłam w stronę budynku. Zbliżając się do wejścia, drzwi się otworzyły a na zewnątrz wyskoczyła Inez, moja przyjaciółka, którą poznałam 5 lat temu, kiedy po raz pierwszy byłam na obozie. Inez rzuciła się na mnie. W końcu udało się wejść do budynku, gdzie poznałam resztę kadry :
 *Marika(19 lat) i Josh(20 lat) oraz Andrew (20 lat) i Lucy (20 lat) – trenerzy tańca towarzyskiego
 * Cassia (18 lat) i  Matt (19 lat) – trenerzy aerobiku
* Suzan (25 lat) i Olly (27 lat) – opiekunowie dodatkowi, pilnujący grupy.
Ja  i Inez jesteśmy trenerkami Hip-hop’u .
Okazało się, że przyjechałam ostatnia. Razem z Matt’em poszłam do samochodu po bagaże. Rozpakowałam się w pokoju, w którym mieszkam razem z Inez. Następnie poszłam na stołówkę, gdzie dostaliśmy obiad ( kotlet z kurczaka, ziemniaki i surówka). Poznaliśmy kucharki – Tashę i Laylę – które okazały się całkiem fajnymi paniami. Po skończonym posiłku zegar wskazywał godzinę 15:00. W tym momencie do sali wszedł Paul – organizator całego obozu. Miły, czterdziestoletni facet.
- Witajcie – uśmiechnął się do nas – jak już wiecie, na obozie będą jeszcze niespodziewani goście. Przyjadą w godzinach wieczornych. Będą on mieli rolę animatorów.  Więcej wam nie powiem. Zajmijcie się sobą, obozem. Co chcecie. Macie w końcu cały tydzień. – pomachał nam na pożegnanie i wyszedł z Sali, zanim ktoś zdążył się odezwać.
- no to tak, trzeba podzielić grupy – rozmowę zaczął Josh
- najlepiej podzielić uczestników na 4 grupy – 2 z hip-hop’u i 2 z tańca towarzyskiego – w każdej dziedzinie będą dwa podziały wiekowe – pierwszy, od 13 do 15 lat i drugi, od 16  do 18 lat – Olly chyba wszystko rozplanował wcześniej – na szczęście uczestnicy zaznaczali na kartach zgłoszeniowych, jaki taniec wybierają. Od was zależy jaki przedział wiekowy chcecie kierować.
- ja chcę starszą grupę! – wyrwałam się – Inez – spojrzałam na nią – ty bierzesz młodszych
- mi tam  pasuje – uśmiechnęła się
- Ja i Josh bierzemy młodszych, ok? – tym razem Marika zabrała głos. Druga para „towarzyska” pokiwała głową na znak, że się zgadzają – Cassia i Matt, wy się rozdzielcie jak wam pasuje.
- Matt , bierze młodszych! – gdy Cassia mówiła to, zerwała się z miejsca.
Suzan i Olly nie dzielili się, bo jak uznali „i tak będziemy musieli się zmieniać”. Wszystko pasowało. Postanowiliśmy wybrać motyw przewodni obozu. Padały różne propozycje, np.:  Smerfy, zające, Hannah Montana (?!). Zdecydowaliśmy, że poczekamy na naszych „nieznajomych”. Gdy czekaliśmy, poznaliśmy się lepiej. Około 18:30 na placu zaparkowało duże, czarne auto, z którego wysiadł czarnoskóry mężczyzna ,  w garniturze. Kadra wysłała mnie i Cassię, aby przywitać „nieznajomych”.
Wyszłyśmy przed budynek, a facet, który przedtem wyszedł  z auta podszedł do nas.

__________________________________________________________________________

Więc mamy jedynkę :D 

W następnym rozdziale pojawią się już chłopcy. 

Jeżeli kogoś ciekawi, skąd wzięłam pomysł na takie opowiadanie, to tak :
Kocham taniec, sama jadę na obóz taneczny w wakacje (jaay!), "oglondnęłam" "Camp rock" (xd).

Myślę, że to starczy. Jeśli ktoś chce się czegoś jeszcze dowiedzieć, to piszcie w komentarzach, lub na twitterze -

 pozdrawiam, Alina ;*
 

środa, 16 maja 2012

Prolog



Jestem Vienna. Dziewczyna, która kocha taniec ; dzięki niemu może oderwać się od szarej rzeczywistości. Co roku jeżdżę na obozy taneczne. Co roku jako uczestniczka, ale w te wakacje miało być inaczej. Podczas ferii zimowych, byłam na obozie, dzięki któremu zdobyłam miano Animatorki tanecznej, co pozwala mi jeździć na obozy jako opiekunka lub trenerka.
Ja oraz reszta kadry na miejsce mamy się zjawić tydzień przed obozem. W tym roku nosi on nazwę „Summer Dance Flow” .  Jutro wyjazd, a ja jeszcze nie jestem spakowana.  Co będziemy robić tydzień przed obozem? Musimy wymyśleć motyw przewodni, Jakie dokładnie atrakcje się odbędą, rozplanować treningi, dyżury, zapoznać się z miejscem i z nami samymi, musimy podzielić uczestników na grupy (taniec towarzyski i hip hop) i jeszcze wiele innych, ważnych rzeczy.
Każdy animator dostał telefon od organizatora obozu, w którym przekazał nam, że będą tam niespodziewani goście. Nie zastanawiałam się kto to będzie, bo nie  było czasu. Muszę się spakować.


______________________________________________________________________________________

Witajcie na moim drugim blogu z opowiadaniem ! :D

To taki wstęp.. jak się wam podoba, to zaznaczcie w ankiecie, to będę publikować dalej rozdziały ^^

Pozdrawiam, Alina :)