wtorek, 22 maja 2012

rozdział 3


*następny dzień*

Dzisiaj mamy w miarę luz, więc każdy obudził się sam o tej godzinie co chce. Ja wstałam o 9 i od razu poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ogarnęłam się w 20 minut. Gdy zeszłam do stołówki, siedziało tam całe towarzystwo oprócz Inez, bo ona lubi sobie pospać.
- wszysc… nie wszyscy. Jeszcze Inez, nie? – zaczął Mike jak mnie zobaczył
- ja ją obudzę – zrobiłam wredny uśmieszek – zaraz wracam! – odwróciłam się i pobiegłam na piętro.
Weszłam do naszego pokoju, wzięłam jej telefon, ustawiłam na dzwonek  Behemota (http://www.youtube.com/watch?v=8LW_aDSUTX4&feature=related), dałam na maksymalną głośność dzwonka, położyłam ten cud techniki przy jej uchu i w podskokach udałam się na dół.
-jużPrędkoKiedyzejdziejestemgłodny – powiedział na jednym wdechu Niall na co wszyscy zareagowaliśmy śmiechem
- zaraz zejdzie. To czemu nie jecie, skoro leży tam na stole? – wskazałam ręką na stół stojący w rogu pomieszczenia. Wszyscy jak na komendę odwrócili głowę w stronę wskazanego miejsca. Wzięliśmy śniadanie i zajęliśmy miejsce przy stole.
- a właśnie. Miałam ją obudzić – przypomniało mi się.
- to ty jej nie obudziłaś jeszcze? -  Suzan się wydarła. Wszyscy patrzyli się na mnie a ja zaczęłam się śmiać.
- ja mam drastyczniejsze sposoby na pobudkę – wyjęłam telefon i wybrałam numer Inez. Wszyscy ciągle się na mnie patrzyli z facepalm’em na ryjcach. Usłyszeliśmy ustawiony przeze mnie dzwonek mieszany z wrzaskiem mojej przyjaciółki. Zaczęliśmy się śmiać. Skończyliśmy śniadanie, więc „ochotnicy” pozbierali talerze itp… ta oczywiście musiałam to zrobić JA. Gdy jechałam z wózkiem na talerze, sztućce, szklanki i wgl., poczułam jak ktoś daje mi kopa w tyłek. Tak jak myślałam była to Madzia.
- a to za pobudkę!! – zaśmiała się – ja idę zjeść, a potem do sklepu, nie?
- NO TO SIĘ RUSZ!! – klepnęłam ją w plecy
*godzinę później*
- a po co tyle energetyków? – zapytał Niall
- nie wytrzymasz bez nich. Nie dość, że masz 40 dziecek do pilnowania, to jeszcze trzeba robić kroniki, gazetki, zmieniać wystrój na bieżąco. 4 godziny snu dziennie, nie licz na więcej. Do tego treningi… masakra. A Energetyki to jest na obozie „napój bogów”- opowiadałam mu – a właśnie, mam nadzieję, ze taniec jako tako Ci wychodzi?
- no nawet.
- to dobrze. Dzisiaj ty i Liam musicie mi pomóc wymyślić układ jakiś do naszej grupy – uśmiechnęłam się do niego
-  z tym raczej nie będzie problemu. Czyli hip-hop?
- no teoretycznie tak, ale myślałam, żeby zrobić z tego taki bardziej street dance. Wiesz o co chodzi?
- no mnij więcej. To tak, że każdy taniec mieszasz ze sobą, nie?
- dokładnie. Dlatego wzięłam starszą grupę, to po pierwsze, a po drugie to dla tego, że w młodszej będzie moja siostra- zaśmiałam się – jesteśmy – przeciągnęłam się. Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się do marketu. And i Inez poszli po plastyczne rzeczy a ja i Irlandczyk po energetyki i słodycze. Napełniliśmy cały wózek, więc udaliśmy się do kasy. Tam spotkaliśmy się z następną dwójką. Pojechaliśmy do „domu”.
Przyjechaliśmy na obiad. Zjedliśmy i rozdzieliliśmy robotę. Wszyscy trenerzy tańca poszli wymyślać układy, a Cassia, Matt, Suzan i Olly drukowali imiona na kolorowych kartkach, rozcinali je i wkładali do identyfikatorów. Każda grupa ma swój kolor. Moja grupa jest zielona, grupa Inez błękitna, grupa M i J żółta, grupa A i L różowa. Cassia,Matt, Suzan i Olly mieli mieli różnokolorowe plakietki, a my, animatorzy taneczni takie same jak nasze grupy, ale ciemniejsze.
Na naszą sale, salę nr 3, postanowiłam wyjść prędzej, aby poprzypominać sobie różne kroki taneczne.
*oczami Liama*
Postanowiliśmy się nie spóźnić na trening więc wyszliśmy trochę prędzej. Niestety chyba się spóźniliśmy bo z naszej Sali było już słuchać muzykę. Drzwi były uchylone. Vienna i reszta dziewczyn animatorek tam tańczyły . Pokazałem Niall’owi, że ma być cicho i przypatrzyliśmy się ich tańcowi (http://www.youtube.com/watch?v=28Bsrba1E6o&feature=related  od 0:18). Jak skończyły, weszliśmy na salę. Wtedy reszta wyszła a na Sali została tylko Vienna i my dwaj. Wymyślaliśmy godzinę i mieliśmy już dość dużo układu.
___________________________________________________________________________________

No i mamy  trójeczkę :)

Myślę, że wam się podoba ^^

2 komentarze: